Komentarz o. Slavko
Rozważanie na temat orędzia z 25 lipca 1996


“Drogie dzieci! Dzisiaj zapraszam was, żebyście każdego dnia zdecydowały się na Boga. Dzieci, dużo mówicie o Bogu, ale mało świadczycie swoim życiem. Dlatego, dzieci, zdecydujcie się na nawrócenie, żeby wasze życie było prawdziwe przed Bogiem, abyście w prawdzie waszego życia świadczyli o pięknie, jakie Bóg wam dał. Dzieci, zapraszam was znowu, żebyście zdecydowały się na modlitwę, ponieważ przez modlitwę będziecie zdolne przeżyć nawrócenie. Każde z was powinno osiągnąć prostotę, podobną do dziecka, które jest otwarte na miłość Ojca. Dziękuję wam, że odpowiedziałyście na moje wezwanie.”

Pozdrawiam was wszystkich i mam nadzieję, że macie się dobrze i cieszycie się z wakacji. Najpierw przypomnijmy tu sobie orędzie z 15-tej rocznicy. W nim Matka Boża wzywała nas do otwarcia się na nawrócenie i powiedziała nam, że jeszcze nie jesteśmy wystarczająco otwarci na Nią. Prosiła nas o modlitwę do Ducha Świętego, aby dopomógł naszym sercom stać się sercami z ciała, a nie sercami z kamienia. Dobrze by było, gdybyśmy znowu zapytali siebie samych, co przeszkadza nam w otwarciu się. Jeśli zastanowimy się nad tym, to odkryjemy, że nasze zamknięcie mogą powodować zarówno rzeczy dobre, jak złe. Zdrowie czy choroba, młodość czy starość, bieda czy bogactwo - wszystko może zamknąć nasze serca na Boga. Dlatego będzie bardzo pożyteczne, jeśli zadamy sobie następne pytanie: co zamyka nas na wolę Bożą, innymi słowami, co zamyka nas na miłość, miłosierdzie i cierpliwość. Pycha, zazdrość i każde inne negatywne uczucie - szczególnie przywiązania i uzależnienia - wszystkie one zamykają nasze serca na wolę Bożą. Zapraszam was do dalszej modlitwy o łaskę, żeby Bóg otworzył nasze serca tak, jak otwarte jest serce Matki Bożej i żeby dokonało się to mocą Ducha Świętego. Tylko On może nam pomóc we wszystkich okolicznościach naszego życia, żebyśmy byli otwarci na modlitwę i modlili się - spotykając się z Bogiem, nie według naszych potrzeb, lecz według Jego miłości.

Matka Boża nadal objawia się codziennie. W tej chwili Vicka i Jakov są w parafii i mają codzienne objawienia. Ivan z rodziną wyjechał do USA 27 lipca. Marija jest z rodziną we Włoszech i powiedziała nam, że odwiedzi nas w połowie sierpnia. Mirjana, która codziennie przyjmuje pielgrzymów i Ivanka, która wyłącznie prowadzi ciche życie z rodziną, są obie tutaj. To przez Ivankę Matka Boża poprosiła nas o modlitwę za tych wszystkich, którzy są pod wpływem złego. Nie powinniśmy się pytać, kto jest pod wpływem złego, ale raczej codziennie modlić się, mając świadomość, że gdy odmawiamy Ojcze nasz, to na końcu mówimy: “zbaw nas ode złego”. To oznacza, że nasza modlitwa zawsze chroni zarówno nas, jak innych. Gdy mówimy to świadomie, to znaczy, że usłyszeliśmy i odpowiedzieliśmy na wezwanie Matki Bożej.

W tej chwili są tu pielgrzymi z różnych krajów: z Polski, Węgier, Słowacji, Republiki Czeskiej, Austrii i Niemiec, Anglii i Irlandii, Francji, Włoch i Stanów Zjednoczonych. W ostatnich kilku tygodniach mieliśmy także różne grupy z Brazylii. Tak jest w Medjugorju każdego dnia i mam nadzieję, że będzie nadal. Znowu w orędziu danym w rocznicę Matka Boża poprosiła nas o podążanie z Nią drogą do świętości, a także podziękowała nam za współpracę z Nią. Mam nadzieję, że nikt z nas nie ulegnie zmęczeniu i wszyscy będziemy gotowi odnowić nasze decyzje dotyczące pójścia za Matką Bożą.

W następnym tygodniu - od 31 lipca do 6 sierpnia - mamy Międzynarodowy Doroczny Festiwal Modlitwy Młodych i już wiemy, że w tym roku będzie w nim uczestniczyło wiele ludzi. Mamy nadzieję i modlimy się, żeby wszystko poszło dobrze. Jednego dnia będzie przemawiać do nas siostra Elvira, która opiekuje się młodymi biorącymi narkotyki. W sobotę 3 sierpnia chłopcy z jej wspólnoty będą wystawiać “muzyczną dramę" zatytułowaną “Z ciemności do światłości” opisującą życie pewnych chłopców, którzy wpadli w uzależnienie od narkotyków. Teraz z Bożą pomocą są wolni i na drodze życia. Rankiem 6 sierpnia w święto Przemienienia Pańskiego wiele ludzi będzie uczestniczyło we Mszy św. na górze Kriżevac. Zapraszam was, abyście w tych dniach przebywali z nami w duchu modlitwy i abyście się modlili, żeby serca wszystkich młodych ludzi otworzyły się na orędzie Jezusa dane przez Maryję. Tutaj proszę was także o to, żebyśmy wszyscy modlili się za tych, którzy są pod wpływem złego.

Orędzie na ten miesiąc, pierwsze w 16-tym roku objawień, znowu przyszło do nas przez Mariję.

Dzisiaj zapraszam was, żebyście każdego dnia zdecydowały się na Boga

To jest główne pragnienie Matki Bożej. Zdecydowanie się na Boga oznacza otwarcie się i wypowiedzenie razem z Nią: “Panie, bądź wola Twoja” i to bezwarunkowo, w czasie dobrym jak i złym i bez żadnych ograniczeń. Każdego dnia zaprasza nas Ona do podjęcia decyzji. Jest to normalne, że możemy się zmęczyć sobą lub innymi, lecz jest znakiem “duchowej dojrzałości”, jeśli każdego dnia decydujemy się na Boga. Ani wczoraj, ani jutro dla nas nie istnieje, dlatego mamy tylko dziś. Jest to zarówno łaska, jak nasz rozum, jeśli dzień kończymy, gdy on się kończy, a zaczynamy nowy dzień, gdy on się zaczyna. Zawsze stajemy przed pokusą, żeby brać na dziś zarówno dzień wczorajszy ze wszystkimi jego problemami, krzyżami, cierpieniami i ranami, jak też nasze lęki o jutro. Gdy to robimy, to walczymy przeciw sobie samym, a także przeciw radzie Jezusa, kiedy mówił: ”Każdy dzień ma swoje własne krzyże i cierpienia i to starczy”. Musimy modlić się o łaskę, żebyśmy mogli zachować wolność wobec dnia wczorajszego i jutrzejszego oraz żebyśmy mieli siłę do życia wolą Bożą dziś.

Dużo mówicie o Bogu, ale mało świadczycie swoim życiem

Tutaj Maryja mówi nam, żebyśmy tak wiele nie mówili o Bogu, lecz żebyśmy więcej świadczyli własnym życiem. Tutaj Ona mówi, że postępujemy dokładnie odwrotnie. To orędzie zostało nam dane w święto św. Jakuba, a to zdanie przypomina nam jego słowa. Tym, którzy słuchali go i czytali jego listy, mówił: “pokaż mi swoje czyny i dobre dzieła, a ja ci pokażę, jaka jest twoja wiara”. Jeśli nie spełniamy dobrych uczynków, to nie możemy ukazać swojej wiary. To jest bardzo ważny punkt, gdy uświadamiamy sobie orędzia Matki Bożej. Medjugorje jest Szkołą Życia, Szkołą Miłości i Szkołą Pokoju i dlatego nie mamy żadnych nowych orędzi czy nowych objawień, lecz mamy ciągłą zachętę, żeby działać zgodnie z tym, w co wierzymy. Medjugorje nie jest wezwaniem dla nas, żebyśmy więcej wiedzieli, lecz jest to łaska i dar dla nas, żeby nasze uczynki były lepsze. To orędzie jest dane dla każdego - dla parafii, dla widzących, dla wszystkich księży, dla wszystkich pielgrzymów i każdej rodziny, gdziekolwiek znajduje się. Oczywiście jest bardzo ważne, żebyśmy czasami mówili i przez to dawali świadectwo naszymi słowami; ale nasze słowa tylko wtedy mogą pomóc innym, gdy w naszym życiu świadczymy czynami. Tutaj także można wspomnieć słowa Jezusa, gdy zwracał uwagę faryzeuszom, że mówili, lecz według tego nie postępowali. Jest straszliwą sprzecznością, gdy mówimy o miłości, a nie kochamy, gdy mówimy o pojednaniu, a nie przebaczamy, gdy mówimy o sprawiedliwości, a jesteśmy niesprawiedliwi wobec innych. Jest dla nas bardzo ważne, żebyśmy prosili o łaskę świadczenia życiem.

Zdecydujcie się na nawrócenie

Możemy po prostu nie pamiętać, że nawrócenie oznacza walkę ze złem i grzechem w naszym życiu i wokół nas oraz walkę o dobro w nas i wokół nas. Nawrócenie oznacza wzrost w miłości, wierze, nadziei i pokoju. Proces nawrócenia nigdy się nie kończy, ponieważ mamy wzrastać tak, żebyśmy byli podobni do Ojca w Niebie. Jezus prosił nas, żebyśmy byli święci, żebyśmy byli doskonali, żebyśmy byli podobni do Ojca w Niebie. Ojciec w Niebie jest wspaniały. Z tego powodu w czasie naszej ziemskiej podróży nie możemy powiedzieć: “Jestem nawrócony”. Jednakże możemy powiedzieć: “Każdego dnia próbuję się nawrócić”, ponieważ nawrócenie nie oznacza tylko walki ze złem, ale wzrost w dobrym i w woli Bożej. Tutaj Maryja prosi nas o zastanowienie się...

Żeby wasze życie było prawdziwe przed Bogiem

I my musimy się nawrócić...

Abyście w prawdzie waszego życia świadczyli o pięknie, jakie Bóg wam dał

To są bardzo znaczące słowa dla nas, ponieważ wzywają nas do ponownego zastanowienia się, kim jesteśmy. Jesteśmy istotami ludzkimi stworzonymi przez Boga, który nas kocha! Jesteśmy dziećmi Boga, który jest naszym Ojcem! Jezus objawił nam Ojca, który nas kocha i zesłał nam Swego jedynego Syna, aby nas zbawił! I tylko wtedy, gdy współpracujemy z wolą Bożą i zawsze staramy się wzrastać w miłości, wierze, nadziei i pokoju, to nasze życie będzie przed Bogiem prawdziwe. Tak będzie również wtedy, gdy będziemy próbować żyć tym, co mówimy i mówić to, czym żyjemy. Kiedy nie praktykujemy tego w naszym życiu i nie mówimy tego naszymi słowami, to nasze życie nie będzie prawdziwe przed Bogiem. Jezus nazwał szatana “kłamcą i ojcem wszystkich kłamstw”. Jeśli wzrastamy w nawróceniu, wzrastamy także w prawdzie przed Bogiem i przed innymi, a wyrzekając się szatana, wyrzekając się ducha faryzeizmu i wyrzekając się wszystkich kłamstw, wzrastamy w prawdzie. I tylko wzrastając w prawdzie, zgodnie z wolą Bożą, będziemy zdolni świadczyć o pięknie, jakie Bóg nam dał. Na chrzcie otrzymaliśmy cudowne Boże nasiona miłości, wiary i nadziei i gdy te nasiona wzrastają w nas i stają się wielkimi drzewami z cudownymi owocami, każdy kto nas spotyka i nas spotka, odkryje to piękno. Jak cudownie jest spotkać kogoś, kto jest pełen pokoju, kochający i miłosierny, ale to wewnętrzne piękno serca i duszy wpływa na nasze piękno zewnętrzne.

Na początku objawień widzący spytali Matkę Bożą: “Dlaczego jesteś taka piękna?” Ona dała taką odpowiedź: “Jestem piękna, ponieważ kocham; jeśli wy chcecie być piękni, to kochajcie.” Piękno, jakie Bóg nam dał, polega na wzroście w miłości, wierze, nadziei i pokoju. Grzech obrzydza nam nasze życie i nasze relacje z innymi. Jeśli trwamy w grzechu i przez to niszczymy siebie i innych, okaleczamy relacje w naszych rodzinach, pośród innych ludzi i we wspólnotach przez naszą pychę, zazdrość, przywiązanie do rzeczy materialnych i inne złe nawyki, to tracimy wewnętrzne piękno i stajemy się coraz bardziej brzydcy. Bóg chciał, żebyśmy byli piękni i dlatego włożył w nasze serca nasiona miłości, wiary, nadziei i pokoju. Wierzymy, że Bóg stworzył nas na swój obraz. Jesteśmy wolni i przez tę wolność jesteśmy podobni do Boga. Możemy kochać i to upodabnia nas do Niego. Tracąc miłość i wewnętrzną wolność, co zdarza się tak łatwo w tych czasach, tracimy nasze piękno. Wierzymy, że Matka Boża jest najpiękniejszym stworzeniem, jakie Bóg stworzył, ponieważ grzech nigdy nie wszedł do Jej serca, grzech nie zranił Jej serca i z tego powodu Ona mogła swobodnie wzrastać w miłości. Ona jest najpiękniejsza! Oby Bóg dał nam do naszych serc to piękno, żeby nasze słowa, nasze czyny i nasze zachowanie były piękne i żebyśmy w ten sposób pokazali innym piękno, jakie Bóg nam dał.

Zapraszam was znowu, żebyście zdecydowały się na modlitwę, ponieważ przez modlitwę będziecie zdolne przeżyć nawrócenie

Nawrócenie jest naszym duchowym życiem, jest to wzrost, jest to walka ze złem oraz walka o dobro i do tego potrzebujemy energii. Tę energię otrzymujemy na spotkaniu z Bogiem i jeśli się nie modlimy, nawrócenie jest niemożliwe. Tylko dzięki modlitwie możemy ciągle wzrastać. To jest normalna reakcja, że gdy spotykamy się z Bogiem na modlitwie, to On daje nam siłę. W ostatnim miesiącu Matka Boża poprosiła nas, żebyśmy byli otwarci na modlitwę, a być otwartym oznacza, żeby nie stawiać w ogóle żadnych warunków, lecz zmobilizować się do niej bez względu na godzinę czy inne ograniczenia. Być otwartym na modlitwę oznacza szukać Boga takiego, jakim jest - kochającego Ojca bez granic. Oznacza szukać każdej możliwości spotkania z Nim. Tylko wtedy, gdy rozumiemy, dlaczego mamy się modlić, będziemy w stanie się modlić. Modlitwa jest pokarmem naszej duszy. Modlitwa jest warunkiem i drogą dla naszego życia duchowego. Gdy modlimy się rano, w ciągu dnia i znowu wieczorem, to to może być porównane do porannych, południowych i wieczornych posiłków dla ciała. Dokładnie jak ten, kto nigdy nie ma czasu na jedzenie, po prostu umiera, tak ten, kto nie ma czasu, żeby go spędzić z Bogiem, nie może przeżyć nawrócenia; nie może wzrastać. Nawrócenie to proces wzrostu w prawdzie, ale także w prostocie.

Każde z was powinno osiągnąć prostotę, podobną do dziecka, które jest otwarte na miłość ojca

Tutaj Maryja mówi tak, jak Jezus, gdy mówił o dzieciach i gdy poprosił wszystkich, którzy Go słuchali, aby stali się podobni do nich. Bycie jak dziecko jest warunkiem wejścia do Królestwa Bożego, a więc co znaczy stać się podobnym do dziecka? Tutaj pomoże nam refleksja: przypomnijmy i wyobraźmy sobie relację między matką i jej małym dzieckiem. To jest szczególnie oczywiste, gdy matka troszczy się o dziecko i nosi je przy swej piersi. Dziecko jest w objęciach matki, blisko jej serca, które jest miłością i blisko pokarmu, bez którego nie może żyć. Dziecko powierza siebie matce lub ojcu, odpoczywa, odczuwa ich serce i otrzymuje wymagane pożywienie. Widzimy prostotę dziecka, ponieważ dziecko nie ma wątpliwości, nie ma obaw lub nie cierpi na brak zaufania. Warunkiem dalszego normalnego wzrostu jest zdrowa, dobra i uzdrawiająca relacja z rodzicami i żeby to mieć, dziecko musi być na ich rękach, na ich kolanach i w ich objęciach. Oczywiście tutaj ono otwiera się także na miłość ojca. W ten sposób Matka Boża pragnie prowadzić nas w modlitwie. Gdy mamy Ich miłość, nie będziemy się bać; gdy kochamy, zwyciężymy każde zło. Miłość Ojca do nas jest tak wielka, że nie mamy absolutnie żadnej potrzeby, żeby czegokolwiek się bać. Znowu musimy zapytać siebie, co nam przeszkadza w otwarciu się na miłość Ojca - Ojca, którego tak bardzo potrzebujemy? Jeśli nigdy nie doświadczyliśmy miłości Ojca, to grozi nam niebezpieczeństwo, że pozostaniemy puści, stracimy sens życia i chęć do życia. Aby uwolnić się od wszelkiego strachu, od wszelkiej nieufności i od wszelkich innych negatywnych uczuć musimy odpowiedzieć na wezwanie do modlitwy, do prostoty i otwarcia się na podobieństwo dziecka.

Gdy jesteśmy otwarci na miłość Ojca, będzie nam łatwiej walczyć z egoizmem, naszym samolubstwem i naszą pychą. Prostota jest koniecznie potrzebna we wszystkich relacjach, a szczególnie relacjach w rodzinie, we wspólnocie i z ludźmi, z którymi pracujemy i żyjemy. Być prostym oznacza nie komplikować relacji. Być prostym oznacza rozumieć słowa, jakie wypowiadamy i wypowiadać je tak, jak rzeczywiście je rozumiemy. Być prostym oznacza być prawdziwym, być zdolnym kochać, przebaczać i być miłosiernym. Być prostym oznacza zapomnieć o dniu wczorajszym, nie martwić się o jutro, przyjmować dzisiaj jako dar od Pana i próbować wszystko czynić w prostocie i zaufaniu, żeby wypełnić wolę Ojca. Gdy będziemy prości, będziemy mieć więcej energii do naszej pracy i do spotkania z innymi. Łatwiej nam będzie znaleźć dobrą radę dla innych. Musimy wzajemnie zapraszać się bez komplikowania sobie życia, zarówno w rodzinach jak we wspólnotach. Jesteśmy prości, gdy zranieni przebaczamy bezwarunkowo. Gdy jesteśmy zranieni i potrzebujemy wielu godzin dyskusji, żeby przebaczyć, to komplikujemy życie swoje i innych. Dlatego potrzebna jest prostota. To jeden z wymiarów Boga. Być prostym oznacza być zdolnym do życia z innymi w pokoju. Pomódlmy się:

O Panie, dziękujemy Ci za Twoją miłość, ponieważ kochasz nas bezwarunkowo i zapraszasz nas do nawrócenia. Teraz prosimy Cię o łaskę, żebyśmy każdego dnia byli zdolni zdecydować się na Ciebie, ponieważ Ty jesteś Ojcem. Znaczy to, żebyśmy każdego dnia decydowali się na życie, na miłość, na pokój i na miłosierdzie. Przebacz nam, Ojcze, gdy za dużo mówimy o Tobie nie świadcząc jednocześnie naszym życiem. Uwolnij nas od wszystkiego, co przeszkadza nam świadczyć naszym życiem. Twój Syn wezwał nas do nawrócenia i to orędzie Ty powtarzasz przez Maryję, Królową Pokoju i Proroków. Daj nam łaskę nawrócenia, żebyśmy wzrastali przed Tobą w prawdzie. Daj nam łaskę wzrostu w miłości, w wierze i w nadziei, abyśmy mogli ukazać piękno, jakie nam dałeś. Ojcze, daj nam łaskę modlitwy, bo tylko dzięki modlitwie naprawdę wiemy, że możemy żyć z Tobą. Daj nam prostotę dzieci i uwolnij nas od wszystkiego, co komplikuje nasze relacje wzajemne, z innymi i z Tobą. Ojcze, daj nam otwarte serce na Twoją miłość i zdolność odpoczywania z Tobą i w Tobie, jak wezwał nas Twój Syn: ”Wszyscy, którzy jesteście zmęczeni i uciśnieni, przyjdźcie do Mnie, a Ja dam wam odpoczynek i pokój”. Jezu, daj nam łaskę doświadczenia, że bez Ciebie nie możemy mieć pokoju. Przez wstawiennictwo Matki Bożej, Królowej Pokoju, pobłogosław nas Panie. W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.

Ojciec Slavko Barbarić

28 lipca 1996


BackHomeOverviewInfo
Last Modified 12/28/2000